Rozpędzeni koszykarze Orlando Magic nie zwalniają tempa! Dzisiejszej nocy podopieczni Stana Van Gundy'ego odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu, pokonując na własnym parkiecie rywala z Konferencji Wschodniej - zespół New York Knicks wynikiem 112:103.
Nasza ekipa po raz kolejny pokazała siłę zespołu, potencjał oraz wielkie możliwości jakie bez wątpienia drzemią w tej drużynie! Magic w zwycięstwie nad Knicks podobnie jak w ostatnich pojedynkach, doskonale rozłożyli swoją grę na poszczególnych zawodników, którzy podzieleni minutami świetnie wykonują swoje obowiązki. Tu nie ma słabych punktów!
W pojedynku z ekipą "Wielkiego jabłka" to właśnie równa gra całego teamu zaowocowała sukcesem i kolejnym zwycięstwem.
Mecz praktycznie przez cały czas toczył się w szybkim tempie, gdzie nie brakowało ostrej walki w centrum podkoszowym na linii Howard & Stoudemire. Obaj środkowi toczyli ze sobą twardą batalię, próbując różnych zagrań i sztuczek aby wyfaulować rywala. Na obwodzie zaś nie zabrakło rasowych strzelców, którzy musieli się dużo nabiegać aby znaleźć sobie wolną klepkę do rzutu.
Goście z Nowego Jorku tylko w pierwszej kwarcie objęli prowadzenie, które skutecznie dowieźli do końca pierwszej kwarty 23:22. W kolejnej odsłonie miejscowi z Orlando zgnietli swoich przeciwników, których wypunktowali seryjnie dziurawiąc kosz... 40:21. Po 24 minutach gry gospodarze wysoko prowadzili 62 - 44.
Po dłuższej przerwie w szatni, gracze Knicks wrócili do gry. Trzecią ćwiartkę goście wygrali kilkoma punktami 27:20 nieco zmniejszając straty z nadzieją na skuteczną pogoń za Magic w czwartej kwarcie. Ostatnie 12 minut to szaleńcza pogoń zawodników Mika D'Antoniego i zniwelowanie przewagi miejscowych do zaledwie 2 punktów. Nic jednak z tych rzeczy, gdyż Turkoglu do spółki z Howardem oraz Redickiem szybko trafili kilka rzutów i ponownie odjechali z wynikiem. 4 kwarta minimalnie dla Knicks 32:30 lecz ostatecznie to ekipa z Orlando triumfowała 112 - 103.
Nasi gracze nie byli dziś skuteczni na dystansie [zaledwie 33,3 % zza łuku] 47,7 z gry i 65,6 na linii rzutów wolnych. Magic zdominowali jednak tablicę - 51:35. Niestety po raz kolejny zanotowaliśmy aż 17 strat, a defensywa pozostawiała wiele do życzenia!
Orlando Magic z dodatnim bilansem meczów [21:12] zajmuje obecnie czwartą lokatę w East Conference co daje im dziewiątą pozycję w całej lidze.
Szczegółowe statystyki z całego meczu w
BOXscore!
Zapowiedź do kolejnego meczu niebawem. Przypomnijmy tylko iż za kilka dni Magic w kolejnym swoim meczu zagrają z "Wojownikami" z Golden State. GO_MAGIC!