Ostatni mecz
Kia Center, Orlando, FL
23/24.12.2024
B
o
x
104 : 108
Kolejne mecze
DOM

czw/pt
26/27.12
01:00
DOM

pt/sb
27/28.12
01:00
DOM

nd
29.12
21:30
Southeast Division
DrużynaWL%
Orlando Magic 19120.613
Miami Heat 14130.519
Atlanta Hawks 15150.500
Charlotte Hornets 7220.241
Washington Wizards 4230.148
Liderzy
Punkty Zbiórki
Banchero 29,0
F. Wagner 24,4
Suggs 16,3
Banchero 8,8
Bitadze 7,7
Carter Jr. 7,6
Asysty Przechwyty
F. Wagner 5,7
Banchero 5,6
Suggs 3,8
Black 3,8
F. Wagner 1,7
Caldwell-Pope 1,7
Suggs 1,6
Bloki Minuty
Bitadze 1,5
Isaac 1,4
Suggs 0,9
Banchero 36,4
F. Wagner 33,2
Suggs 30,3
Shoutbox
Sobota Wspomnień: Świąteczne granie
Autor: skrzatos | Data dodania: 21.12.2013, 22:31
Od 1989 roku kiedy to Orlando Magic przystąpili do NBA aż do dziś, w okresie świątecznym (25-26 grudnia) wystąpili aż 22 razy (20 sezonów, w dwóch grając i 25. i 26. grudnia). Pierwszy raz, gdy nie pojawili się na parkiecie w święta było to w roku 1998, ale oprócz nich nie zagrała także reszta ligi, ponieważ wtedy trwał Lockout, a NBA wznowiła rozgrywki dopiero w lutym…

W kolejnym sezonie (99/00) jak i dwóch innych (04/05, 06/07) nasi ulubieńcy mieli wolne i w pełni mogli skoncentrować się na spędzeniu tego czasu ze swoimi rodzinami. W tym sezonie, a dokładniej za kilka dni będzie podobnie, ponieważ pierwszy raz od 7 lat Magicy nie zagrają ani w pierwszy, ani w drugi dzień Bożego Narodzenia.

25. grudnia większość meczy przeważnie transmitowana jest w ogólnokrajowej telewizji (ABC, ESPN), dzień później liga daje nam bardziej obszerne zestawienie, ale już bez tak ciekawie zapowiadających się spotkań jak chociażby dobę wcześniej.

Drużyna z Florydy 13-krotnie grała 26. grudnia, a 9 razy na parkiet wychodzili w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, ich ogólny bilans świąteczny jest niekorzystny (10-12). Jeśli biorąc pod uwagę kiedy grali to 5-8 mamy w meczach rozegranych tuż po Wigilii, a w drugi dzień świąt jest to 5-4.

Gospodarzami w tym czasie byliśmy aż 13-krotnie, a 9 razy Boże Narodzenie (w tym 2-krotnie połowę świąt) gracze Magic spędzali poza Orlando.

Były zacięte pojedynki, zwycięskie blowouty, jak i zawstydzające porażki, ale zawsze to fajnie obejrzeć swoich ulubieńców w tym wyjątkowym czasie. Póki co nasze świąteczne granie jest wstrzymane (w tym sezonie gramy tuż przed i po świętach), ale miejmy nadzieję, że już w kolejnym sezonie w terminarzu będziemy widnieć 25. lub 26. grudnia.

W ostatnich latach często grywaliśmy w Boże Narodzenie, a ja powrócę do kilku spotkań kiedy to już byłem kibicem Orlando. Wcześniejszych meczy nie oglądałem, ale po boxscore’ach można wywnioskować, że było ciekawie (93-95 z Bulls, zwycięstwo po dogrywce z Washingtonem, czy 92-90 z Rockets).

Ja zacznę od sezonu 2009/10 kiedy to mierzyliśmy się z Bostonem. Między Magic a Celtics stworzyła się mała rywalizacja (o prym w Eastern Conference, a wcześniej zacięta seria Play-Offs), a doszło do tego świąteczne granie. Orlando wzmocnione Carterem, a Celtics bez Pierce’a, na którego tego popołudnia liczyć nie mogli. Niestety słaba skuteczność z gry (33%), brak trójek w systemie Stana Van Gundy’ego (5/26), w połączeniu z foul-trouble trio Howard-Nelson-Carter sprawiło, że przegraliśmy ten mecz. Końcówka była zacięta, ale C’s to doświadczona ekipa i nie dała sobie odebrać ciężko wypracowanego zwycięstwa.

Rok później mieliśmy okazję do rewanżu i tym razem udało się pokonać "Koniczynki". Już bez Cartera, Gortata i Pietrusa, ale za to z J-Richem, Arenasem i ponownie Turkoglu w składzie udało się wygrać 86-78. U gości z kolei bez Perkinsa i Rondo, ale za to z O’Nealem, który zacierał ręce na pojedynek z Howardem. Zarówno Dwight jak i Shaq zaliczyli kiepskie spotkania, ponieważ obaj mieli kłopoty z faulami, Howard w 33 minuty zaliczył 6 pkt i 11 zbiórek (5 fauli), natomiast O’Neal w niespełna 13 minut złapał 6 przewinień i skończył mecz mając na koncie 2 punkty i 1 zbiórkę. Magic rozpoczęli mecz od runu 13-0, co później zostało odrobione przez gości bez potrzeby brania time-outu. Celtics z czasem osiągnęli przewagę, ale pod sam koniec dwie bardzo ważne trójki Nelsona i celny rzut z półdystansu Redicka na +4 (82:78) dały nam końcowe zwycięstwo.

Na tym nasze świąteczne pojedynki z Bostonem się skończyły (może jeszcze kiedyś powrócą). Rok później NBA z powodu Lockoutu wystartowała 25. grudnia (lepszego prezentu kibice NBA nie mogli sobie wymarzyć) i mierzyliśmy się w Oklahomie z tamtejszymi Thunder.

Prawie całe 48 minut pod kontrolą gospodarzy prowadzonych przed Duranta (30 pkt) i pewne zwycięstwo 97-89 (wynik nie musi tego potwierdzać). Magicy na pocieszenie dzień później pokonali Houston Rockets.

W ubiegłym roku będący w pierwszym roku przebudowy Magic przegrali u siebie 94-97 (drugi dzień Bożego Narodzenia, już nie na ABC) z New Orleans Hornets, ale emocji nie brakowało dzięki crunchtime. Nasi ulubieńcy mieli szanse wyjść na prowadzenie, ale rzut Afflalo został zablokowany przez Robina Lopeza. Następnie dwa osobiste trafił Vasquez, a w ostatniej akcji rzutem za 3 do dogrywki próbował doprowadzić Vucević, jednak nie trafił...

W tym roku w święta mamy wolne, ale to nic, bo w okresie świątecznym (aż do sylwestra) grać będziemy i to wszystko u siebie. Zaczniemy za parę godzin z Kings, a zakończymy w ostatnią noc tego roku meczem z Golden State.

Magic powoli się zbroją i (oby!) już za rok lub dwa zapukają do PlayOffs, a będąc młodą, ciekawą drużyną, którą fajnie się ogląda może znów zobaczymy naszych ulubieńców na parkiecie podczas Bożego Narodzenia.
Komentarze
Autor: jingles | Data dodania: 22.12.2013, 9:55

O jaaa skrzatos pamiętam jak mi relacjonowałeś ten wygrany mecz z C's smsami, a później gadaliśmy przez telefon (byłem u rodziny i nie miałem dostępu do netu), a Ty krzyczałeś niczym komentator jak wygrywaliśmy to spotkanie :D

Piękne wspomnienia :D Dzięki za ich przypomnienie!
Nick: Rejestracja
E-mail:

| Zapomnij
Content Management Powered by CuteNews