Ostatnie 10 meczów Orlando Magic:
Bilans: 5-5
@ Hawks (L) 104-106
vs 76ers (L) 109-124
vs Heat (W) 105-87
vs Cavs (L) 99-126
@ Grizzlies (L) 106-107
vs Suns (W) 113-98
@ Mavs (L) 129-131
@ Spurs (W) 108-98
@ Wolves (W) 108-106
@ Pistons (W) 111-99
Wyróżniający się zawodnicy Orlando w tych 10 spotkaniach:
- Paolo Banchero: 23.5 pkt, 5.9 zb, 5.8 ast, 38% za 3, wybrany do ASG!!!
- Franz Wagner: 20.4 pkt, 4.8 zb, 4.5 ast, 40% za 3 (!!! w końcu)
- Wendell Carter Jr.: 14.7 pkt, 7.5 zb, 40% za 3
- Jonathan Isaac - Minister of Defence, ale tego nie widać w statystykach ;-)
Za nami dziwne 10 spotkań, dziwne bo Magic wygrywali z silnymi rywalami, a zdarzały się wtopy ze słabszymi. Bilans na zero, co jednak pozwoliło wrócić na szczyt Southeast Division.
Prześledźmy teraz krótko te 10 spotkań.
@ Hawks (L) 104-106
Bardzo bolesna porażka, mecz na styku, punkt za punkt, Banchero trafia trójkę na wyrównanie na 9 sekund do końca (wcześniej był 0-4 zza łuku), a potem... game-winner Murraya równo w końcową syreną. Szkoda, graliśmy ten mecz z Okeke i Houstanem w S5, a można było go wygrać, brakło niewiele. Banchero miał 26 pkt, Carter Jr. dołożył 18 pkt z ławki, Suggs - 16 pkt, 3/3 za 3. Dla rywali nasz killer Murray uzbieral 26 oczek.
vs 76ers (L) 109-124
Z Sixers Magic walczyli tak naprawdę do połowy drugiej kwarty. Potem zbliżyli się jeszcze na 4 pkt w 3. kwarcie, ale końcówka to już brak złudzeń i przewaga ponad 20 oczek w ostatniej ćwiartce. Liderem naszych ulubieńców był tym razem Carter - 25 pkt, 11 zb z ławki, 16 oczek dołożył Suggs, a słabiej tym razem wypadł Banchero - 14 pkt, 8 zb, 6 ast. Po stronie rywali nie do zatrzymania była dwójka ich liderów: Embiid - 36 pkt, Maxey - 32 pkt.
vs Heat (W) 105-87
Bardzo cenna wygrana z rywalem zza miedzy, po pierwsza ważna w kontekście rywalizacji o fotel lidera dywizji, po drugie - to rewanż po dwóch wcześniejszych porażkach w tym sezonie. Tym razem to Magic od początku narzucili swoje tempo gry i utrzymywali niewielkie prowadzenie przez nieco połowę spotkania, ale już niedługo po zmianie stron odskoczyli nie pozostawiając złudzeń rywalom. Nasi ulubieńcy w końcu wrócili w tym meczu do swojej nominalnej pierwszej piątki, z Fultzem i Carterem. Cała S5 zanotowała dwucyfrową zdobycz punktową, liderowali oczywiście Banchero - 20 (+ 10 zb) i Wagner - 19. Po stronie rywali Adebayo był bliski flirtu z triple-double: 22 pkt, 11 zb, 7 ast.
vs Cavs (L) 99-126
W sumie mógłbym tu zostawić 3 kropki i przejść dalej, mecz bez historii, do zapomnienia, Magic bez ochoty i energii do gry, Cavs rzucający jak poj**ani za 3. Np Merrill - 8/13... Cały team z Ohio - 20/38. Banchero i Wagner - odpowiednio 18 i 17 pkt. I więcej o tym meczu nie wspominajmy.
@ Grizzlies (L) 106-107
Wydawało się, że Magic - w końcu w pełnym składzie - poradzą sobie spokojnie z Grizzlies, zdziesiątkowanymi kontuzjami. Mecz jednak od początku nie układał się po naszej myśli, a JJJ robił co chciał pod tablicami (30 pkt, 8 zb). Niedźwiadki były większość czasu na niewielkim prowadzeniu, ale w końcówce goście z O-Town doszli na 1 pkt. Co więcej - w kolejnej akcji wymusili błąd 24 sek rywali i mieli 4 sek na wygranie meczu. W ostatniej akcji Banchero oddał jednak piłkę do zimnego tej nocy Inglesa (0/4 za 3), który spudłował swoją próbę i porażka stała się faktem. Banchero miał 27 pkt, a na świetnej skuteczności zagrał Carter - 20 pkt (8/9 z gry, 2/3 za 3), 9 zb.
vs Suns (W) 113-98
Mecz z Suns to jeden z powodów tego, że napisałem na początku, że to było dziwne 10 spotkań. Po dwóch bolesnych porażkach w starciu z silnymi Suns przez prawie 3 kwarty zapowiadało się na trzecią. Aż tu pod koniec trzeciej kwarty Magic doszli rywali, a w ostatniej ćwiartce totalnie ich zdominowali pozwalając na rzucenie zaledwie 13 oczek, zdobywając w tym czasie 31 i rujnując 44-punktowy występ Bookera. Znów świetny był Banchero - 26 pkt, 7 zb, a świetne wsparcie z ławki dał starszy Wagner - 16 pkt, 12 zb.
@ Mavs (L) 129-131
To co Magic zrobili Słońcom w czwartej kwarcie, to Mavs zrobili naszym ulubieńcom w trzeciej kwarcie (tak samo było z resztą w poprzednim meczu z Dallas). Do przerwy to nasi ulubieńcy byli wyraźnie lepsi od rywala (77-61), a po zmianie stron... 12-35 w Q3. Ostatnia odsłona to wymiana ciosów z lepszym wykończeniem Mavs. Banchero próbował jeszcze ratować sytuację na 3 sek do końca pudłując specjalnie osobistego i piłka trafiła w ręce Franza Wagnera, ale ten spudłował trójkę na zwycięstwo. Banchero - 36 pkt, 9 zb, 7 ast, a z ławki mecz z serii wow debiutanta Blacka - 20 pkt, 4/4 za 3!!!
@ Spurs (W) 108-98
To był mecz must-win i Magic wywiązali się z zadania. Co prawda zastój w czwartej kwarcie spowodował, że dłonie kibiców się spociły gdy Ostrogi zbliżyły się na 3 pkt na nieco ponad 3 min do końca, ale końcówka należała już do ekipy Mosleya. Magic dostali 25/9/7 od Banchero, 20/8/5 od Wagnera, a w ramach informacji dla wszystkich patriotów - Sochan miał 18 pkt i 12 zb.
@ Wolves (W) 108-106
Jeszcze milszą niespodzianką od wygranej z Suns było pokonanie jednej z najlepszych ekip Zachodu w tym sezonie, szczególnie że w poprzednim meczu to Wolves spuścili nam srogie lanie. I na podobny scenariusz zapowiadało się również w tym meczu, gdy w drugiej kwarcie Wilki miały już kilkanaście oczek przewagi. Magic nie poddali się jednak, już w trzeciej kwarcie doszli rywali, a w samej końcówce zagrali mądrze i trafiali osobiste dowożąc bardzo ważne zwycięstwo. Cała S5 zanotowała dwucyfrowe zdobycze, lider Banchero - 23 pkt, 6 ast, w obronie rządził i dzielił Isaac, a dla rywali po 22 pkt zdobyli Edwards i Gobert.
@ Pistons (W) 111-99
Ostatni mecz tego okresu to kolejny must-win, tym razem z "czerwoną latarnią" ligi. Mecz był brzydki, a gracze z O-Town do pewnego momentu wyglądali jakby myśleli, że Pistons sami zaczną sobie wrzucać piłkę do kosza, bo zaangażowanie naszych ulubieńców, a właściwie jego brak, sprawił że Magic dopiero w drugiej połowie osiągnęli względnie bezpieczne prowadzenie, które i tak na początku czwartej kwarty na chwilę zaczęło wymykać się z rąk. Mimo wszystko oglądając ten niezbyt piękny mecz chyba wszyscy kibice Orlando byli raczej spokojni, że w końcu nasi skierują go na odpowiednie tory. Świetne zawody z nowym career-high zagrał Franz Wagner - 38 pkt (4/7 za 3), mniej widoczny był Banchero, a i tak uzbierał 20 pkt, 6 zb, 7 ast. Dla rywali po 18 pkt od Cade'a oraz Iveya.
Kolejne 10 spotkań Magic: @ Heat, vs Spurs, vs Bulls, vs Thunder, vs Knicks, @ Cavs, @ Pistons, @ Hawks, vs Nets, vs Jazz
Nie udało się uzyskać dodatniego bilansu w ostatnich 10 spotkaniach, ale w kolejnych jest to jak najbardziej możliwe i powinno być to celem Orlando. Trzeba spiąć tyłki i powalczyć o ominięcie play-in. Terminarz robi się troszkę spokojniejszy, przed nami trade deadline. Idziemy do przodu i czekamy z niecierpliwością co przyniesie czwartkowy wieczór. GO MAGIC!!!