Ostatni mecz
TD Garden, Boston, MA
29/30.04.2025
B
o
x
89 : 120
Awans: Celtics (4-1)
Southeast Division
DrużynaWL%
Orlando Magic 41410.500
Atlanta Hawks 40420.488
Miami Heat 37450.451
Charlotte Hornets 19630.232
Washington Wizards 18640.220
Liderzy
Punkty Zbiórki
Banchero 25,9
F. Wagner 24,2
Suggs 16,2
Banchero 7,5
Carter Jr. 7,2
Bitadze 6,6
Asysty Przechwyty
Banchero 4,8
F. Wagner 4,7
Suggs 3,7
Suggs 1,5
Caldwell-Pope 1,3
F. Wagner 1,3
Bloki Minuty
Bitadze 1,4
Isaac 1,1
Suggs 0,9
Banchero 34,4
F. Wagner 33,7
Caldwell-Pope 29,6
Shoutbox
Podsumowanie [8]: Było ciężko, ale wyrwaliśmy playoffy!
Autor: jingles | Data dodania: 17.04.2024, 22:44
Ostatnie 12 meczów Orlando Magic:

Bilans: 5-7

vs Kings (L) 107-109
vs Warriors (L) 93-101
vs Clippers (L) 97-100
vs Grizzlies (W) 118-88
vs Blazers (W) 104-103
@ Pelicans (W) 117-108
@ Hornets (L) 115-124
vs Bulls (W) 113-98
@ Rockets (L) 106-118
@ Bucks (L) 99-117
@ Sixers (L) 113-125
vs Bucks (W) 113-88


Wyróżniający się zawodnicy Orlando w tych 10 spotkaniach:

- Paolo Banchero (standard): 22,1 pkt, 7,9 zb, 5,5 ast, 81% FT, tym razem słabiej za 3: 22%

- Cole Anthony: 11 pkt, 42% za 3, 91% FT

- Jonathan Isaac: 7,6 pkt, 5,4 zb, 1,4 blk w 19,5 min, 40% za 3, ogromny wpływ na grę drużyny


Rozczarowanie:

- Gary Harris: 8 meczów, 5,8 pkt, 34% za 3


Końcówka sezonu była daleka od oczekiwań dla ekipy z O-Town. Magic do ostatniego spotkania nie byli pewni bezpośredniego awansu do playoffs i tu nie chodzi nawet o to, że takie drużyny jak Sixers czy Heat goniły, ale o to, że nasi ulubieńcy nie wykorzystali szans by samemu załatwić sprawę awansu. Wystarczy choćby wspomnieć porażki z Hornets i Rockets - oba mecze powinny byc wygrane, ale nastąpiło jakieś rozprężenie, brak skupienia. Z Kings również powinno być zwycięstwo, choć to akurat rywal z wyższej półki. No ale ostatecznie najważniejszy mecz sezonu, czyli ostatnie spotkanie z Bucks, nasi ulubieńcy zagrali perfekcyjnie i mamy playoffy, w których Magic zmierzą się z Cavs.

Te 12 spotkań zaczęło się od 5-meczowej serii spotkań w Kia Center, serii która nie była zbyt udana, a wszystkie spotkania z teoretycznie mocnymi rywalami okazały się praktycznymi porażkami. Kings, Warriors, Clippers - każde z tych spotkań było do wygrania, ale w każdym czegoś zabrakło i mimo, że Magic gonili, dochodzili rywali, to jednak ostatecznie dostaliśmy 3 porażki z rzędu.

Następnie przyszły 3 wygrane ze słabszymi rywalami, z Grizzlies i Blazers u siebie oraz z Pelicans na ich terenie. Mecz z Portland przyspożył nam trochę siwych włosów, bo Magic dwukrotnie po zbudowaniu przewagi dali się dojść rywalom, którzy mieli nawet rzut na zwycięstwo, na szczęście nietrafiony przez Aytona.

Najdziwniejszy mecz z tej dwunastki to chyba ten z Hornets. Szerszenie od początku narzuciły swoje tempo i błyskawicznie zbudowały wysoką przewagę. Można było odnieść wrażenie, że gościom nie chce się grać, że myśleli, że ten mecz wygra się sam, no i się przeliczyli, a rywale dali swoim kibicom trochę radości w kolejnym nieudanym sezonie. Podobnie było później z Rockets, którzy prowadzeni przez VanVleeta rozstrzelali nas zza łuku i wygrali pewnie. Wtedy zaczęło się robić naprawdę gorąco, bo zostały nam mecze 2x z Bucks i 1x z Sixers, a wciąż potrzebne było co najmniej jedno zwycięstwo do awansu do playoffs.

To przyszło dopiero w ostatnim spotkaniu, w którym Magic zrewanżowali się Kozłom za porażkę kilka dni wcześniej. Ten ostatni mecz był naszym majstersztykiem, wspaniała obrona, zabieg z Isaaciem w wyjściowym składzie, Magic niesieni dopingiem publiczności - wspaniałe chwile, wspaniałe emocje!

I na koniec liczy się właśnie to, że po nieudanych spotkaniach ekipa z O-Town się zmobilizowała i wyrwała ten awans. Teraz czekamy na starcia z Cavs, zapowiedź tej serii wrzucimy już wkrótce.
Komentarze
Nick: Rejestracja
E-mail:

| Zapomnij
Content Management Powered by CuteNews