jingles13 zwycięstw więcej niż w poprzednim sezonie i bilans 47-35 jest dla mnie:...zrzuceniem kamienia z serca, wielką radością, odetchnięciem, poczuciem, że wracamy tam gdzie nasze miejsce - w końcu! Nie jest to dla mnie jakieś zaskoczenie, już w zeszłym sezonie Magic pokazali, że zdrowi są w stanie walczyć z całą ligą. A teraz to potwierdzili mimo, że również zdarzyły się kontuzje, jak choćby WCJ, ale ławka Magic robiła naprawdę świetną robotę, Bitadze sprostał zadaniu zastąpienia Cartera, podobnie jak debiutujący w lidze Black w przypadku braku Fultza, także możemy być naprawdę zadowoleni całościowo z tego sezonu. A w przyszłości powinno być jeszcze lepiej.
Zawodnik sezonu:Paolo Banchero - to jest no brainer. Lider Magic wyrasta na gwiazdę ligi, jednego z bardziej rozpoznawalnych graczy. Zasłużenie został wybrany do All-Star Game, robił świetne rzeczy na parkiecie, poprawił rzut zza łuku, jest silny, ma unikalne statystyki jak na drugoroczniaka. Myślę, że on się będzie dalej rozwijał i skorzysta też gdy w drużynie będzie miał rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Wybór Banchero w drafcie okazał się strzałem w dziesiątkę, a pamiętamy przecież, że do końca nie było pewne czy Magic zdecydują się właśnie na niego. Ja wręcz miałem podejrzenie po jego wybraniu, że zaraz może być jakaś wymiana. A jednak Weltman i Hammond mieli nosa. Mamy perełkę w drużynie, on i Wagner powinni być niedługo jednym z najlepszych duetów w lidze.
Muszę jeszcze przyznać dwa wyróżnienia - Isaac i Suggs. Obaj byli filarami świetnej obrony Magic, jednej z najlepszych w lidze. Isaac w końcu grał regularnie, choć z limitem minut i również ograniczaniem spotkań, ale to dobrze, bo on naprawdę robi kolosalną różnicę w obronie i trzeba dbać o to, by był zdrowy i nie forsować go gdy nie trzeba. Suggs zrobił z kolei ogromny postęp, jest niesamowitym energizerem, w końcu odzyskał pewność siebie, szczególnie za łukiem skąd trafiał prawie 40% rzutów. I to jak potrafił porwać publiczność, brawo! I jeszcze wspomnę o starszym z braci Wagner - robił czasem różnicę z ławki będąc skromnym graczem znającym swoją rolę. Prawdziwy role player świetnie spełniający swoje zadania.
Mecz sezonu:Ciężko wybrać jeden mecz, było dużo fajnych spotkań, ale jeśli już musiałbym wskazać konkretnie - drugi mecz z Denver dający nam sweep na mistrzach! Ta wygrana smakuje tym lepiej, że została wypracowana na parkiecie rywali. Okraszona była pierwszym w karierze triple-double Banchero. Magic przegrywali przez trzy pierwsze kwarty, by na początku czwartej dojść rywala, a zwycięstwo osobistymi przypieczętował Banchero. Ale również pierwsza wygrana z Nuggets, w Orlando, była bardzo miłym zaskoczeniem, to spotkanie było bardzo zacięte i również rozstrzygnęło się w samej końcówce.
Ale były też inne świetne mecze w naszym wykonaniu - baty na Lakers na początku sezonu, kilka spotkań później wyraźna wygrana z Bucks, totalna demolka na Pacers, zwrot akcji z Celtics w listopadzie czy odrobione straty z Wolves. To był fajny sezon obfitujący w świetne mecze!
Statystyka sezonu:Defensive rating naszych ulubieńców (111,3) dający w tej statystyce 2. miejsce w lidze. Defensive rating to nic innego jak liczba punktów przeciwnika na 100 posiadań. Lepsi od ekipy z O-Town byli w tej kategorii tylko Wolves. Dodatkowo Magic byli na 3. miejscu w lidze jeśli chodzi o liczbę punktów zdobywanych przez rywali na mecz - 108,4, tu lepsi byli tylko Wolves i Knicks. To wyraźnie pokazuje usposobienie tego teamu.
Gorzej było w ataku, szczególnie zza łuku, ale miejmy nadzieję, że na to zaradzą coś managerowie latem.
Jeśli chodzi o statystyki indywidualne to dla mnie małym szokiem jest tutaj prawie 40% za 3 Blacka przy 94 próbach w sezonie. Cieszy bardzo również prawie 40% za 3 Suggsa, które czyni z niego świetnego gracza 3 and D. Nie można też nie wspomnieć o tym, że Paolo Banchero został drugim obok Luki Doncica graczem w historii, który już podczas drugiego sezonu w lidze uzbierał na swoim koncie 3 000 pkt, 1 000 zb i 200 trafionych trójek.
Występ sezonu:Tu chyba znów trzeba wspomnieć o pierwszym w karierze triple-double Banchero w wygranym starciu w mistrzami z Denver. Do tego miał dwa mecze ze zdobyczami powyżej 40 pkt, ale niestety oba przegrane, z Cavs i Kings. Żałuję, że nie mogę tu wpisać też jakiegoś meczu młodszego Wagnera, bo te naprawdę dobre mecze miał tylko z bolkami, Franz liczę na Ciebie za rok!
Ocena trenera Mosleya (skala 1-5):Hm, 4+, albo 5-. Tak żeby zostawić lekkie pole do poprawy. Mosley naprawdę dobrze zarządzał składem, świetnie układał minuty dla ławki rezerwowych, która często przywracała w Magic życie. Do tego musiał odpowiednio zarządzać minutami Isaaca czy Fultza, nie bał się dać dużych minut Blackowi gdy było to konieczne. No i świetny, odważny manewr z Isaaciem w wyjściowym składzie w ostatnim meczu sezonu. Extension jakie dostał zasłużone!
Ocena ławki rezerwowej (skala 1-5):No tu znów nie chcę szaleć i dawać od razu 5, ale 4+ należy się jak psu zupa, biorąc pod uwagę oczekiwania i to ile dawała ławka jako całokształt. Oczywiście mamy słabe elementy na ławce, ale patrząc ogólnie możemy być naprawdę zadowoleni z postawy Isaaca, świetnych pick and rolli Inglesa z Mo Wagnerem, Anthony'ego (w drugiej części sezonu na szczęście zaczął grać również bez dredów), do tego zawsze solidny Bitadze, prospekt Black, swoje momenty miał też Houstan. Spokojnie można stwierdzić, że Magic mają naprawdę solidną ławkę.
Rozczarowanie sezonu:Tu bym chyba wskazał Fultza, chociaż z ciężkim sercem, bo jednak wiemy co ten gracz przeszedł i jak oddany jest drużynie, jak dobrym jest team-matem. Ale spodziewałem się po nim po prostu więcej. Miał swoje momenty, ale miał też mecze gdzie był zupełnie bezużyteczny. 7,8 pkt, 2,8 ast, tylko 43 spotkania. Spodziewałem się więcej. Ogromnym rozczarowaniem jest też dla mnie postawa Franza Wagnera zza łuku. 28% - u kiddin me? I tak miał prawie 20 pkt/m, ale co by było jakby trafiał chociaż te 35% za 3??? I jest to o tyle dziwne, że w dwóch pierwszych sezonach on rzucał z dystansu na skuteczności ponad 35%. Wygląda to na jakąś blokadę w głowie, ale liczę że Niemiec to ogarnie.
Ogólna ocena Magic w kilku zdaniach:Myślę, że Magic w końcu weszli na dobre tory, ale można powiedzieć, że się tego spodziewaliśmy. W kolejnym sezonie powinno być jeszcze lepiej, bilans 47-35, wygranie dywizji, playoffy - to dobry prognostyk, szczególnie że nasi ulubieńcy mają młody skład, świetnych graczy w osobach choćby Banchero, Wagnera, Suggsa, prospectów jak Black i Howard, którzy jeszcze nie pokazali swojego potencjału, a latem pieniądze do wydania na wolnych agentów. Przyszłość powinna być jeszcze lepsza, zrobiliśmy pierwszy krok i kibice mogą być bardzo zadowoleni. No i nie zapominajmy o wyrównanym rekordzie pod względem najdłuższej serii zwycięstw - 9. To był ogólnie bardzo dobry sezon Orlando Magic! Brawo Magic, w końcu mamy uśmiechy na twarzach!
skrzatos13 zwycięstw więcej niż w poprzednim sezonie i bilans 47-35 jest dla mnie:Dokładnie tym czego oczekiwałem. Nie powiem, że trafiłem idealnie że wygramy 47, a przegramy 35 meczów, ale liczyłem że będzie lepiej niż sezon temu jeśli zdrowie dopisze (a moim zdaniem dopisało). Cieszy bilans u siebie, który był 6. najlepszym w całej lidze, a i pod koniec regular season przed czterema wyjazdowymi porażkami z rzędu (18-19) mieliśmy szansę wyjść powyżej .500 zwycięstw poza Kia Center. Niestety tak się nie stało i z bilansem 18-23 plasujemy się obok Bucks jako jedyny zespół z ujemnym bilansem z pierwszej dwunastki drużyn PlayOffs (obu Konferencji).
Zawodnik sezonu:Paolo Banchero - chyba nie może być nikt inny. Lider zespołu, który nie ma problemu by usunąć się w cień gdy ktoś inny danego dnia jest w gazie. Game-winnery z Bulls i Pistons oraz kluczowe punkty np. z Kings, które doprowadzały do dogrywki sprawiają, że już w swoim drugim sezonie Paolo mówi, że to on jest liderem. All-Star i oby przyszły Franchise Player Orlando Magic. Dajmy mu tylko rozgrywającego z lepszym zdrowiem niż Fultz, a myślę, że jego średnia punktowa podskoczy pod 30 na mecz.
Mecz sezonu:Było naprawdę kilka fajnych meczów, w których Magic pokazali się z dobrej strony, ale chciałem wybrać taki gdzie też były emocje do końca. Padło na mecz Nuggets wygrany w Amway Center 124-119. Po słabszym początku i kilkupunktowym prowadzeniu gości, nasi ulubieńcy wzięli się do gry i zakończyli pierwszą kwartę 28-28. Wynik ciągle oscylował w granicach remisu i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Pod koniec trzeciej kwarty Nuggets odskoczyli na 8 punktów (80-88) i można było myśleć, że to ten moment kiedy Mistrzowie NBA przejmą to spotkanie, ale nic bardziej mylnego. Magicy swoimi trójkami ciągle wracali do meczu nie dając rywalom na moment odetchnąć i wreszcie na około 4 minut do końca za sprawą Franza Wagnera i Banchero wyszliśmy na 4-punktowe prowadzenie (112-108). Mecz do końcowych chwil był zacięty, ale to nasi ulubieńcy wyszli z niego zwycięsko dzięki skutecznym osobistym w decydujących momentach. 50 punktów od duetu Banchero-Wagner, 60 punktów w pomalowanym (co jest dla nas bardzo ważne), 58 punktów od naszych rezerwowych plus aż 30 wizyt na linii sprawiło w dużej mierze, że wygraliśmy ten mecz, w którym prowadzenie zmieniało się aż 19 razy!
Highlights...Statystyka sezonu:DEFENSIVE RATING - 110.8... czyli trzecia obrona ligi! Czy słynne powiedzenie, że atakiem wygrywa się mecze, a tytuły obroną się sprawdzi? Może jeszcze nie teraz, ale Magicy napsuli mnóstwo krwi rywalom swoją jakże nieustępliwą i agresywną obroną. Jonathan Isaac jak gra to jego def rating wynosi 102.1 - najlepszy w lidze. Naprawdę świetnie ogląda się Orlando, które mimo tego, że w ataku nie zawsze idzie to sporo nadrabiają po bronionej stronie parkietu.
Występ sezonu:Nie będzie to występ Banchero czy Wagnera, a... Isaaca. 25 punktów (może i mało, ale ja nie o tym) w minimalnej porażce u siebie z Kings, ale w 23 minuty Judah trafił 10 z 13 rzutów (w tym 3/4 za 3), zebrał 7 piłek, miał 2 bloki i z nim na parkiecie byliśmy aż +26. Isaac sprawił swoją obroną, że mieliśmy szansę wygrać ten mecz, dobrze krył Sabonisa, był zabójczy w ataku, no ale niestety z parkietu schodziliśmy pokonani. Mimo tego naprawdę wzorowy występ naszego najlepszego obrońcy.
Ocena trenera Mosleya (skala 1-5):4 - bardzo dobry sezon trenera, który trzeci rok jest już z nami. Coraz lepsze decyzje, z roku na rok poprawiany bilans, ogólnie dobrze dobierany skład, przede wszystkim sprawiedliwy dla wszystkich. W odpowiednim momencie dał Bitadze szansę gry w s5, ale gdy brakowało nam nieco równowagi to wracał do Cartera Jr. Do czego można się przyczepić? Czasami zbyt późno reagował na wydarzenia na parkiecie, nie zmieniał kiedy powinien oraz czego nie widać w statystykach to rywale, którzy rzucają przeciwko nam trójki (10. miejsce w lidze). Mimo tego, że mamy dobre miejsce w lidze pod tym względem to mam wrażenie, że kompletnie nie radzimy sobie z takimi ekipami, które szukają dużo rzutów na łuku.
Ocena ławki rezerwowej (skala 1-5):1620 minut (3. miejsce za Jazz i Warriors), 2. Offensive Rating, ale też 28. Def rating. Średnio 9 strat (29. miejsce). Nasi rezerwowi często dawali nam duże wsparcie kiedy s5 tego potrzebowała, ale nie jestem do końca zadowolony, ponieważ było wiele spotkań kiedy to nikt z ławki nie potrafił wziąć gry na siebie i zdobyć przynajmniej te kilkanaście punktów. Długi czas Cole był niewidoczny, chwilami najbardziej trzeba było liczyć na Mo Wagnera, Isaac grał ciągle na ograniczonych minutach. Ogólnie było okej, ale jak to u mnie w szkole mówili: "trójka na zachętę".
Rozczarowanie sezonu:Markelle Fultz - to co ciągle mnie irytuje to liczba rozegranych meczów... tylko 43, w których notuje 47% z gry, 22% za 3, 70% FT, 2.8 ast - to wszystko gorzej niż sezon temu. Dodatkowo co chwilę zmienia styl "rzucania" i myślę, że jeśli chcemy iść w górę jako team musimy poszukać innego rozgrywającego...
Ogólna ocena Magic:Najważniejszy cel został osiągnięty - mamy PlayOffs! Bilans poprawiony, zawodnicy coraz lepiej zgrani, All-Star w drużynie, trochę więcej zdrowia niż sezon temu, świetny team spirit. To wszystko sprawia, że można z nadzieją patrzeć w przyszłość. Nie zwojujemy ligi od zaraz, ale powolutku możemy pukać do drzwi i mówić, że za kilka lat (oby już w przyszłym sezonie) dostaniemy więcej niż jeden mecz w National TV... Magic znowu zaczęli dostarczać nam sporo emocji, a przede wszystkim zaczęli wygrywać. Nawet w spotkaniach gdzie nie szło, udawało nam się wygrywać czy też kolokwialnie mówiąc takie mecze "przepychać". Mało wpadek ze słabszymi, mogłoby być nieco więcej zwycięstw poza Kia Center, ale i tak jest okej. "Czwórka" za postęp i jedziemy z tymi Play-Offami!!!
Go Magic!!!
Be Magic !!!