Ostatni mecz
Kia Center, Orlando, FL
19/20.01.2025
B
o
x
113 : 100
Kolejne mecze
WYJAZD

wt/śr
21/22.01
01:30
DOM

czw/pt
23/24.01
01:00
DOM

sb/nd
25/26.01
01:00
Southeast Division
DrużynaWL%
Atlanta Hawks 22190.537
Orlando Magic 23210.523
Miami Heat 21200.512
Charlotte Hornets 10280.263
Washington Wizards 6350.146
Liderzy
Punkty Zbiórki
Banchero 28,4
F. Wagner 24,4
Suggs 16,4
Banchero 8,4
Bitadze 8,2
Carter Jr. 6,8
Asysty Przechwyty
F. Wagner 5,7
Banchero 5,3
Suggs 3,7
F. Wagner 1,7
Caldwell-Pope 1,6
Suggs 1,5
Bloki Minuty
Bitadze 1,6
Isaac 1,3
Suggs 1,0
Banchero 33,7
F. Wagner 33,2
Caldwell-Pope 30,5
Shoutbox
Podsumowanie [4]: Heart and Hustle
Autor: jingles | Data dodania: 12.01.2025, 21:08
Garść statystyk

ssonicsl

Zbliżamy się do półmetka rozgrywek, więc tym razem pomyślałem, że przedstawię statystyki niedrużynowe a indywidualne (w końcu ile razy można czytać, że dalej jesteśmy zdecydowanie najgorsi w lidze w rzutach za trzy, prawda?). Kto wypada najlepiej? Kto zanotował progres względem zeszłego sezonu? A kto wręcz przeciwnie?

Rozegrane spotkania

2024/2025: 1. Kentavious Caldwell-Pope – 39; 2. Cole Anthony – 37; 2. Jett Howard – 37.
2023/2024: 1. Paolo Banchero – 40; 2. Cole Anthony – 39; 2. Moritz Wagner – 39.

Napiszę tu tylko tyle. W sezonie 23/24 trio Banchero, Wagner Suggs rozegrało łącznie 110 spotkań na 120 możliwych. W sezonie 24/25 65 spotkań. A bilans? Było 22-18, jest 22-18.

Minuty

2024/2025: 1. Paolo Banchero – 34,8; 2. Franz Wagner – 33,2; 3. Kentavious Caldwell-Pope – 30,5.
2023/2024: 1. Paolo Banchero – 35,0; 2. Franz Wagner – 33,4; 3. Jalen Suggs – 26,7.

Największy zjazd zaliczają Gary Harris – gra o ponad 6 minut mniej i Cole Anthony – aż 10 minut z gry mu ubyło. Największy przyrost notuje Howard, ponad 7 minut. Warto tu zaznaczyć, że duże minuty dostają nowi zawodnicy, czyli KCP i da Silva. Gdyby ich porównać do tych, w których miejsce przyszli, czyli Inglesa i Okeke, to mamy 56 minut vs 31 minut.

Punkty

2024/2025: 1. Paolo Banchero – 29,8; 2. Franz Wagner – 24,4; 3. Jalen Suggs – 16,4.
2023/2024: 1. Paolo Banchero – 22,8; 2. Franz Wagner – 20,9; 3. Cole Anthony – 13,7.

W sezonie 23/24 powyżej 10 punktów na mecz rzucali jeszcze Jalen Suggs i Mo Wagner. W tym sezonie tylko Mo. Cole ma średnią 7,4 pkt i zaliczył zjazd o 6,4 pkt. Ale kto ogląda mecze ten sam to widzi, w jakim dołku znajduje się Cole.

Zbiórki

2024/2025: 1. Paolo Banchero – 8,5; 2. Goga Bitadze – 8,4; 3. Wendell Carter Jr. – 6,9.
2023/2024: 1. Paolo Banchero – 7,1; 2. Goga Bitadze – 6,6; 3. Wendell Carter Jr. – 6,1.

Łącznie 8 zawodników notuje ponad 4 zbiórki na mecz, a 7 z 13 zawodników będących w rotacji również w zeszłym sezonie, poprawiło swój wynik w tej statystyce.

Asysty

2024/2025: 1. Franz Wagner – 5,7; 2. Paolo Banchero – 5,2; 3. Jalen Suggs – 3,7.
2023/2024: 1. Paolo Banchero – 4,9; 2. Markelle Fultz – 4,0; 3. Franz Wagner – 3,9.

Na uwagę zasługuje przede wszystkim znaczny wzrost asyst u Franza. Poprawił się o blisko 50%. Brawo. A wiecie kto jeszcze się znacząco poprawił? Goga Bitadze, o blisko 40%. Z 1,7 asysty na mecz na 2,4.

Przechwyty

2024/2025: 1. Franz Wagner – 1,7; 2. Kentavious Caldwell-Pope – 1,6; 3. Jalen Suggs – 1,5.
2023/2024: 1. Jalen Suggs – 1,4; 2. Franz Wagner – 1,1; 3. Paolo Banchero – 1,1.

Widać, że do rotacji przybyło nam zwierzę defensywne. KCP wykręca lepszą średnią niż nasz najlepszy zawodnik w zeszłym sezonie (Suggs zresztą też się poprawia). 4 miejsce, ze średnią 0,9 (taką sama jak rok wcześniej) zajmuje Trevelin Queen. Biorąc pod uwagę mniejsza liczbę minut jaką spędza na parkiecie jest to baaaardzo dobry wynik.

Straty

2024/2025: 1. Paolo Banchero – 3,3; 2. Jalen Suggs – 2,0; 3. Franz Wagner – 1,9.
2023/2024: 1. Jalen Suggs – 2,9; 2. Franz Wagner – 2,4; 3. Paolo Banchero – 2,3.

% z gry

2024/2025: 1. Goga Bitadze – 61,8%; 2. Moritz Wagner – 56,2%; 3. Paolo Banchero – 50,0%.
2023/2024: 1. Goga Bitadze – 61,3%; 2. Moritz Wagner – 59,2%; 3. Anthony Black – 49,3%.

Największy postęp: Howard 6,8pp, Banchero 4,5pp, Queen 2,8pp, Carter Jr. 1,3pp, Bitadze 0,5pp.
Największy regres: Black -8,4pp, Anthony -5,7pp, Houstan -5,5pp, Isaac -4,6pp, Suggs -4,4pp, Mo Wagner -3,0pp, Harris -2,6pp, Franz Wagner -0,3pp.

Trochę zaskakujące, że aż tylu zawodników ma gorszy procent, prawda?

% za trzy

2024/2025: 1. Trevelin Queen – 41,4%; 2. Paolo Banchero – 40,0%; 3. Cory Joseph – 38,7%.
2023/2024: 1. Joe Ingles – 41,2%; 2. Wendell Carter Jr. – 40,0%; 3. Jalen Suggs – 38,6%.

Największy postęp: Queen 18,3pp, Mo Wagner 6,0pp, Howard 5,7%, Banchero 4,4pp, Franz Wagner 3,3pp, Harris 1,9pp.
Największy regres: Carter Jr. -20,7pp, Bitadze -14,5pp, Black -8,7pp, Suggs -7,4pp, Isaac -3,6pp, Anthony -3,2pp, Houstan -2,6pp.

Ciekawe, że różnica pomiędzy top3 tego sezonu a zeszłego wynosi łącznie 0,3pp. I to na korzyść obecnego! A ja się ciągle czepiam tych trójek ;)

% z osobistych

2024/2025: 1. Caleb Houstan – 100,0%; 2. Kentavious Caldwell-Pope – 92,3%; 3. Jalen Suggs – 90,3%.
2023/2024: 1. Franz Wagner – 85,2%; 2. Joe Ingles – 85,0%; 3. Cole Anthony – 83,4%.

Największy postęp: Howard 37,5pp, Houstan 19,0pp, Black 15,8pp, Suggs 14,4pp, Queen 4,2pp, Franz Wagner 2,9pp, Bitadze 0,4pp.
Największy regres: Harris -27,4pp, Isaac -8,1pp, Anthony -8,0pp, Mo Wagner -7,4pp, Banchero - 4,2pp, Carter Jr. -2,8pp.

Bloki

2024/2025: 1. Goga Bitadze – 1,6; 2. Jonathan Isaac – 1,3; 3. Jalen Suggs – 1,0.
2023/2024: 1. Goga Bitadze – 1,6; 2. Jonathan Isaac – 1,2; 3. Trevelin Queen – 0,7.

Offensive rating

2024/2025: 1. Mac McClung – 200,0; 2. Paolo Banchero – 115,4; 3. Franz Wagner – 113,2.
2023/2024: 1. Joe Ingles – 118,7; 2. Gary Harris – 114,6; 3. Goga Bitadze – 114,6.

Wiem, wiem, wiem. Zastanawiałem się czy umieszczać tu Maca, ale … Jego wynik to aberracja kilku minut spędzonych na parkiecie. Dlatego dodatkowo podaję, że 4. miejsce zajmuje Goga Bitadze – 110,3. Najniższy wynik ma Isaac. Tylko 98,0. W zeszłym sezonie jedynie Schofield miał wynik -100. Słabo Jonathan, słabo…

Defensive rating

2024/2025: 1. Mac McClung – 90,0; 2. Gary Harris – 100,0; 3. Cory Jospeh – 103,5.
2023/2024: 1. Jett Howard – 90,0; 2. Admiral Schofield – 92,9; 3. Jonathan Isaac – 100,9.

Jak wyżej. 4. miejsce Jonathan Isaac – 103,8.

Net rating

2024/2025: 1. Mac McClung – 110,0; 2. Paolo Banchero – 8,7; 3. Franz Wagner – 8,6.
2023/2024: 1. Jonathan Isaac – 10,9; 2. Jett Howard – 10,0; 3. Joe Ingles – 8,2.

Nie, nie pomyliło mi się. Naprawdę 110,0 :D I ponownie podaję 4. miejsce. Gary Harris – 7,4. I tu zrobię wyjątek i podam jeszcze trzech najsłabszych. 17. Jonathan Isaac – -5,7, 16. Jett Howard – -3,9, 15. Trevelin Queen – -3,8. Isaac upadek. Z najlepszego rok temu do najgorszego w tym…



ssonicsl subiektywnie

W ostatnim podsumowaniu napisałem, że najgorszy bilans z jakim się liczę to 2-8, a najlepszy to 6-4. Jest 4-6, czyli tak pośrodku. Jestem więc względnie zadowolony. I to nie tylko z samych rezultatów, ale i z gry. Dodatkowo dumny jestem z walki jaką toczyliśmy, mimo tylu przeciwności losu. Granie bez czterech najlepszych punktujących to niemal pewna porażka dla każdej drużyn. Niemal pewna i niemal dla każdej. My pokazaliśmy, że i nawet w tak niekorzystnej sytuacji potrafimy być zespołem konkurencyjnym. Nawet dla czołówki ligi, o czym świadczą wygrane z Bostonem i NYK. Mamy wciąż dodatni bilans i jeden z najłatwiejszych terminarzy do końca sezonu. A teraz wszystko się zmienia. Wrócił ON. Wrócił Banchero.


skrzatos subiektywnie

Kto z nas pomyślałby, że grając od końca października bez Banchero, od początku grudnia bez młodszego Wagnera, a na dodatek od świąt bez najlepszego rezerwowego Magic (Mo Wagner), po trzydziestu meczach będziemy nadal na miejscu dającym nam udział w Play-Off? Powiem Wam szczerze, że jeszcze jak wypadał Banchero to miałem myśli, że to czas dla Franza i da radę (nie pomyliłem się), ale już gdy dowiedziałem się o kontuzji Franza, a następnie Mo, miałem myśli, że o jakiekolwiek zwycięstwo będzie piekielnie trudno. A tu proszę po trzeciej dziesiątce mamy bilans 22-18 i dobre (jak na okoliczności) piąte miejsce w Konferencji Wschodniej.

Ostatnie dziesięć spotkań to cztery zwycięstwa i sześć porażek, z czego dwie można powiedzieć, że z teoretycznie słabszymi rywalami (według tabeli: Pistons i Jazz), ale oczywiście do przebaczenia, patrząc na to jak przetrzebieni kontuzjami jesteśmy. Z tych spotkań do zapamiętania na bank będzie świetny win z mistrzami NBA – Boston Celtics, świetny comeback w 4q z Nets, chyba najlepszy pod względem trójek mecz w RS w Kanadzie oraz niespodziewany wyjazdowy win z New York Knicks. Na pewno szkoda meczu w którym to rewanż na nas wzięli rywale zza miedzy trafiając nam game-winnera na kilka dziesiątych sekundy przed końcową syreną. Drugim takim spotkaniem było piątkowe z Milwaukee – czyli powrót Banchero! Paolo był na limitowanych minutach, ale mimo to prawie dał Magikom zwycięstwo. Pozostałe mecze czyli porażki z Knicks w Kia Center, w Detroit, z Jazz czy Wolves bez większej historii.


jingles subiektywnie

Moje córki, szczególnie starsza, zaczynają się interesować NBA, szczególnie oczywiście Orlando Magic. Mecz z Bostonem oglądaliśmy wspólnie, rano z odtworzenia, nie znając wyniku. Każdy w swojej koszulce Orlando. Jak to dzieci, znudziły się gdzieś w drugiej kwarcie, poszły do swojego pokoju rysować, w trzeciej powiedziałem im, że raczej nie ma co się spodziewać cudów w tym meczu, wszak jesteśmy sportowym szpitalem. Mimo wszystko przyszły zobaczyć co i jak. Czwartą kwartę oglądaliśmy już razem, a po trójce da Silvy w końcówce wszyscy krzyknęliśmy "Jeeeeeeeeee". To był dla mnie cudowny moment, a dała mi go drużyna zdziesiątkowana przez kontuzje! Cud jednak się zdarzył!

Magic mają tyle serca do gry, że mimo braku Banchero, potem młodszego Wagnera, potem starszego Wagnera, w międzyczasie Cartera, potem Suggsa, permanentnie Harrisa, już nawet nie chce mi się pisać o innych, mniejszych urazach, nadal są w stanie rywalizować z każdym i z dodatnim bilansem, takim samym jak rok temu na tym etapie rozgrywek, być na miejscu gwarantującym playoffs. Coach Mosley zaszczepił w tej drużynie taki power, taką wiarę, takie serce do gry, że gracze z końca rotacji wygrywają pojedyncze mecze. Drużyna przez wielkie "D".



Gracze na plus i na minus

ssonicsl

Kto na plus?

1. Tristan da Silva – Trzy razy był naszym najlepszym strzelcem. Za każdym razem w wygranym spotkaniu. W okresie naszej wielkiej smuty brał na siebie ciężar zdobywania punktów. Gdy rozgrywał dobry mecz, wygrywaliśmy. Gdy miał słabszy dzień, nie byliśmy wstanie nawiązywać walki z rywalem. A przypominam. To wciąż jest rookie. Może nieco stary, ale rookie ;)

2. Caleb Houstan – Nie stawiam mu zbyt wysoko poprzeczki, ot ile można wymagać od zawodnika z końca rotacji. Ze względu na plagę kontuzji w zespole Caleb dostał szansę gry i nawet ją wykorzystał. Grał sporo. 8 spotkań, średnio po 22 minuty i trafiał na 40% za trzy. A że raz go już dałem do minusów to dzisiaj mu to rekompensuję.

3. KCP – Czyżby coś się ruszyło? 36,7% za trzy w ostatnich 10 spotkaniach. Nie jest to jeszcze taki % na jaki liczyłem przed sezonem, ale to już jest coś. Może po następnej 10 będzie już to wyczekiwane 40%? W defensywie trzyma poziom, nie mam zastrzeżeń.

Minusy?

1. Jonathan Isaac – Ostatnio za bardzo to nam nie pomaga. Wyżej podałem statystyki net ratings. W ciągu jednego roku Isaac z naszego najlepszego zawodnika stał się najgorszym. I to nie są tylko
jakieś tam cyferki. To widać na parkiecie. Gdzie się podział ten nasz minister obrony? No gdzie?

2. Wendell Carter Jr. – Po kontuzji Moritza na forum mocno zastanawialiśmy się kim załatać dziurę po starszym z braci Wagnerów. A robiliśmy to i robimy nadal dlatego, że Wendell w tym sezonie kompletnie nie dojeżdża z formą. 56,5% z osobistych, 22,7% za trzy, 45,3% z gry (a mówimy o centrze). Za słabe te procenty.

3. Gary Harris – Nie wiedząc za bardzo kogo tu umieścić zerknąłem na statystykę +/- za ostatnie 10 spotkań i wziąłem tego kto był na samym końcu. -6,3, tylko 3 rozegrane spotkania, kolejna kontuzja. W tym sezonie Gary rozegrał dokładnie połowę spotkań. Co chwilę coś innego mu dolega. Nie bardzo możemy na niego liczyć.


skrzatos

Gracze na plus:

Jalen Suggs – robił co mógł, starał się być najlepszym strzelcem Magic, ale tylko trzy razy zaliczał najwięcej punktów dla naszej ulubionej ekipy. Nie potrafi odpuszczać w obronie, przez co nie mógł aż tyle przełożyć na atak Magic, mimo to 18.4 pkt w 6 meczach, bo przecież on też doznał kontuzji (plecy), dobre 43% z gry i (jak na nas) nie najgorsze 32% zza łuku, 3,7 zb, ale tylko 2,7 ast przy ponad 3 stratach.

Tristan Da Silva – wrzucony na głęboką wodę rookie, dalej pływa daleko od brzegu i bardzo dobrze sobie radzi. Carrer-high 25 punktów, 5 trójek na 71% skuteczności w Torotno to najlepszy mecz naszego debiutanta, a nie możemy zapomnieć również o daggerze z Celtics. Tristan w ostatnich 10 meczach zaliczał średnio aż 32,7 min (najwięcej z drużyny), rzuca wtedy kiedy musi i choć mógłby trafiać lepiej niż 30% za 3 to naprawdę nie możemy się do niego przyczepić, bo w tych 10 spotkaniach był trzecim strzelcem ekipy – 11.8 pkt,

Kentavious Caldwell-Pope/ Cole Anthony – tutaj chciałem wyróżnić dwóch zawodników. Z każdym miesiącem KCP w trykocie Magic wygląda coraz lepiej. W obronie jest kotem, a w ataku trafia coraz lepiej zza łuku, a jego półdystans to prawie pewne dwa punkty. Dobre 37% za 3, prawie 2 przechwyty na mecz i tylko 1.6 faulu to coś czego oczekujemy od tego doświadczonego zawodnika. Cole z kolei nie ma wciąż rytmu i jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia, ale Cole potrafi pociągnąć zespół kiedy nie idzie. Był wiodącą postacią w zwycięstwie w Nowym Jorku (24 pkt), trafił game-winnera z Nets oraz w dużym stopniu przyczynił się do wygranej w Kanadzie (9 pkt, 11 ast).

Gracze na minus:

Wendell Carter Jr.- nie wiem co się z nim stało, ale Carter Jr zaczął mnie strasznie irytować swoją grą. Jego mowa ciała, jakiś taki ciągły luz i uśmiechy podczas meczu kiedy czasem trzeba zacisnąć zęby i pokazać rywalowi groźną minę – tego brak. Jak na jego pozycję 45 % z gry to zdecydowanie za mało, a o 23% zza łuku nie będę zbyt dużo pisał.

Jonathan Isaac - kolejny gracz, który mógłby dawać więcej szczególnie w tym trudnym czasie kontuzji w zespole. Gra za dużo na obwodzie, moim zdaniem powinien częściej zapewniać zbiórki w ataku (bo
potrafi), by zwiększać szansę na punkty drugiej szansy. Z Isaaciem na parkiecie jesteśmy – 5.4 pkt, a nie zapominajmy, że on gra większość czasu z rezerwowymi line-up'ami.

Jett Howard – nie mam za bardzo kogo tutaj wstawić, bo też nie możemy oczekiwać od naszych dalszych rezerwowych, że teraz wcielą się w pierwszoplanowego scorera i doprowadzą nas do bilansu 10-0. Jednak od Jetta chciałbym zobaczyć trochę lepszą skuteczność niż 8 na 31 na dystansie, gdzie szczególnie potrzebujemy stabilizacji, a i w obronie mogłoby to trochę lepiej wyglądać.


jingles

(+)

Tristan da Silva - debiutant rzucony na głeboką wodę, ale daje radę. Jest nierówny, ale trudno się dziwić. Ale jest odważny, nie pęka, rzuca, trafia, a jak nie trafia to rzuca, a potem trafia. Nie boi się i dowozi to czego od niego oczekujemy pod nieobecność innych. Miał być NBA ready i pokazuje, że zdecydowanie jest NBA ready.

Cole Anthony - wyjść z takiego kryzysu w jakim był to nie lada wyzwanie. Gdy został wywołany do gry to pokazał, że ma jaja i potrafi dać wartość. W ostatnich 10 spotkaniach jest trzecim punktującym Magic i pokazuje, że nadal może być przydatnym graczem w ataku.

Goga Bitadze - jeden z moich faworytów w tym sezonie! Goga jest świetny, choć oczywiście ma gorsze mecze. Nadal brak mu jakości w ataku, nie trafia za 3 (no raz w sumie trafił), ale nie boi się spróbować gdy kończy się czas na oddanie rzutu. Gdy zaczyna kombinować pod koszem to zwykle nieudanie, ale próbuje, bo co ma zrobić gdy cały atak kuleje. Świetny w pick and rollu, świetny na atakowanej desce, kończy z góry, zbiera, blokuje, robi więcej niż wynikałoby z jego skilli.

(-)

Jonathan Isaac - największy zawód tego sezonu. Zdrowotnie względnie ok, ale jakościowo porażka. Ciągle szuka prób zza łuku - nie trafia. W obronie zupełnie nie ta bestia co choćby rok temu. Nijaki, nie swój, z przebłyskami, ale wymagamy od niego zdecydowanie więcej.

Anthony Black - po fajnym początku sezonu teraz jakby nie jest sobą, może to kwestia urazu, nie wiem. Ja go ogólnie uwielbiam i bardzo w niego wierzę, ale w tym ostatnim czasie zawodzi. Jest mniej agresywny we wjazdach pod kosz, rzadziej rzuca zza łuku, jest jakiś taki nieobecny, a to ta obecność sprawiała, że dał się lubić na początku sezonu.

Wendell Carter Jr. - może to kwestia wygórowanych oczekiwań w stosunku do realnej wartości gracza, ale chciałbym od niego więcej. Powoli się rozkręca po powrocie z kontuzji, ale jak dla mnie za wolno. Wolny, nijaki, nierówny. Ma dobry kontrakt, może by go użyć w lutym?



Oczekiwania na kolejne 10 spotkań

vs Philadelphia 76ers
@ Milwaukee Bucks
@ Boston Celtics
vs Denver Nuggets
@ Toronto Raptors
vs Portland Trail Blazers
vs Detroit Pistons
@ Miami Heat
@ Portland Trail Blazers
@ Utah Jazz


ssonicsl

Zacznę od czegoś bardzo ryzykownego. Nikt nie dozna kontuzji. Zero nowych urazów. Null. A bilans? 6-4 lub nawet 7-3. Zależy od tego czy ktoś z kontuzjowanych wróci czy nie. Jak nikt nie wróci to 5-5, jak wróci ktoś z trójki Suggs/KCP/Wagner to 6-4, jak wróci dwóch to 7-3, jak wrócą wszyscy to NISZCZYMY KAŻDEGO ;)


skrzatos

Z najbliższych 10 spotkań zagramy tylko 4 razy u siebie, ale halo halo w końcu mamy w składzie z powrotem najlepszego zawodnika, więc i oczekiwania będą większe. Na powrót Franza jeszcze nie liczę, ale mam nadzieję że KCP nie wypadnie ze składu, a Suggs w ciągu tych 10 spotkań się wyleczy. Jeśli nie to wiadomo, że swoje oczekiwania będę musiał obniżyć. 6 wyjazdów, ale tak naprawdę oprócz meczu w Bostonie, Milwaukee no i może Miami każda porażka będzie przyjęta z kwaśną miną. W Kia Center wiadomo, że jesteśmy mocarni więc liczę na komplet zwycięstw. Teraz już trzeba być optymistą więc stawiam na 7-3. Go Magic !!!


jingles

Wrócił Banchero i po pierwszym spotkaniu widać, że jest zmotywowany, więc liczę, że da drużynie bardzo dużo jakości, której tak teraz potrzebujemy. Możemy spokojnie zrobić dodatni bilans w tych najbliższych 10 spotkaniach i takie jest moje oczekiwanie. A kolejne to stopniowe powroty kontuzjowanych zawodników i powrót na nasze standardowe tory. HCA wciąż w zasięgu chociaż jak spojrzymy na te kontuzje to wydaje się to jakimś absurdem. Ale to jest Magia! To jest Heart and Hustle!!!
Komentarze
Nick: Rejestracja
E-mail:

| Zapomnij
Content Management Powered by CuteNews