ssonicslSTATYSTYKIMecze 51-60 vs 1-60.
Punkty zdobyte – 104,9 (27. miejsce) vs 103,9 (30. miejsce)
Punkty stracone – 106,1 (3. miejsce) vs 105,5 (1. miejsce)
Asysty – 22,1 (30. miejsce) vs 23,0 (28. miejsce)
Zbiórki – 44,5 (17. miejsce) vs 42,0 (27. miejsce)
Zbiórki ofensywne – 12,3 (14. miejsce) vs 11,4 (11. miejsce)
Zbiórki defensywne – 32,2 (19. miejsce) vs 30,6 (28. miejsce)
% wygranych defensywnych zbiórek – 72,9% (5. miejsce) vs 73,1% (2. miejsce)
Przechwyty – 7,9 (15. miejsce) vs 9,0 (8. miejsce)
Straty – 13,1 (8. miejsce) vs 14,6 (18. miejsce)
Bloki – 6,0 (5. miejsce) vs 6,2 (2. miejsce)
Skuteczność z gry – 44,7% (24. miejsce) vs 43,8% (29. miejsce)
Skuteczność z gry – 30,7% (27. miejsce) vs 30,4% (30. miejsce)
Skuteczność z osobistych – 74,2% (29. miejsce) vs 76,2% (26. miejsce)
True shooting – 53,6% (27. miejsce) vs 54,0% (29. miejsce)
Rating ofensywny – 108,3 (27. miejsce) vs 107,1 (28. miejsce)
Rating defensywny – 109,3 (7. miejsce) vs 108,7 (2. miejsce)
Asysty/Straty – 1,69 (23. miejsce) vs 1,58 (25. miejsce)
Skuteczność przeciwnika z gry – 46,4% (15. miejsce) vs 47,2% (21. miejsce)
Skuteczność przeciwnika w rzutach za 3 – 35,4% (15. miejsce) vs 36,7% (24. miejsce)
Zbiórki ofensywne przeciwnika – 9,5 (2. miejsce) vs 8,6 (1. miejsce)
Straty przeciwnika – 15,1 (10. miejsce) vs 16,4 (4. miejsce)
Podsumowując. Wciąż dobra obrona, wciąż słaby atak, natomiast w ostatnich 10 spotkaniach obrona była trochę słabsza niż w całym sezonie, z kolei atak był trochę lepszy niż w całym sezonie.
jingles subiektywniePierwsza szóstka Wschodu oddala się bardzo szybko i na 22 mecze do końca sezonu szanse na bezpośredni awans do playoffs wydają się coraz mniejsze, nawet biorąc pod uwagę teoretycznie niezły terminarz. Pistons są na fali i uciekają, pierwsza piątka konferencji również nie powinna obniżyć lotów tak, by spaść znacząco, a patrząc na grę Magic ciężko spodziewać się jakiegoś mega zrywu na koniec. Na szczęście nie jest aż tak źle, by bać się Bulls czy Nets, także powinniśmy się oswajać z myślą, że czekają nas dodatkowe emocje w postaci udziału w play-in - pierwszy raz w historii.
Ostatnie 10 spotkań to bilans 5-5 - można rzec, że sprawiedliwy, patrząc na grę ekipy z O-Town. W kilku meczach brakło niewiele - Warriors, Hawks, czy ten nieszczęsny mecz z Grizzlies, który był dla mnie osobiście najbardziej druzgocącą porażką Magic od dawna. A gdyby nasi ten mecz wygrali to zaliczyliby 4 zwycięstwa z rzędu i w końcu mogliby się pochwalić pokonaniem silnego rywala. "Cały mój kraj zamknięty w 'gdyby'" - jak śpiewał Łona.
Magic nadal są fatalni w ataku pozycyjnym i rzutach zza łuku i jedyna ich siła to dobra obrona i szybkie przechodzenie do ataku. Ale z tą obroną też nie jest tak różowo jak na początku sezonu, choć na tle całej ligi ekipa z Orlando nadal jest pod tym względem w górnej części tabeli. Widać wyraźnie brak Suggsa, szczególnie właśnie w tym elemencie, ale jego powrót ponoć nie jest jakiś bardzo bliski. Banchero gra coraz lepiej, ale to nadal nie jest TEN Paolo i postępy idą mu bardzo powoli. Franz trzyma poziom i jest liderem punktowym drużyny, ale te trójki... Wpadają losowo i często zdarzają mu się totalne niedoloty. BTW czy nie macie wrażenie, że technika jego rzutu jest bardzo koślawa? Opuszcza piłkę i wypycha ją jakoś tak płasko, może powinien popracować właśnie nad techniką...
Dobrze, że Magic wygrali ze słabszymi rywalami, szkoda tego meczu z Grizzlies i szkoda, że tylko raz pokonali Atlantę. Trzeba walczyć, chociaż los nadal nas nie oszczędza, a w blowoucie z Cavs z gry wypadł Cole Anthony... Zobaczymy na jak długo. Niestety tego odwrócenia losów sezonu, które prognozowałem po ASW, na razie nie widać.
skrzatos subiektywnieNa cuda nie liczyłem... chciałem tylko, żeby w końcu wrócił Suggs, ale to jedna wielka niewiadoma jeśli chodzi o kontuzję naszego najlepszego obrońcy. Jalen opuścił już 13 mecz z rzędu (a ogółem nie zagrał w 23 z 24 ostatnich meczów Magic). Suggs nie wrócił, a Magic jak nie mogli złapać wiatru w żagle... tak nie mogą nadal. Wygraliśmy z tymi co w sumie powinniśmy (Spurs, Hornets, Hawks, Wizards) choć i tak w meczach ze Spurs, Hawks czy nawet Hornets mieliśmy swoje kłopoty. Fatalna i najbardziej boląca porażka była u siebie z Grizzlies, kiedy to Magic mieli w 3q kilkanaście punktów przewagi, a i tak nie potrafili tego utrzymać i poprzez granie głupiego iso-ball przez 2-3 decydujące minuty plus brak wzięcia czasu na 10 sekund do końca sprawiło, że wciąż nasz bilans pozostawał minusowy (28-30). Na koniec mieliśmy starcie z Cavs transmitowane przez TNT, gdzie goście zrównali nas z ziemią i pokazali jak powinno trafiać się zza łuku. Porażka 40 punktami boli bardzo i dobitnie pokazuje w jakim miejscu aktualnie się znajdujemy.
ssonicsl subiektywnieHmmm... w zasadzie to mogło być gorzej… choć powinno być lepiej… Nie jest to szczególnie udany okres w naszym wykonaniu. No nie jest i nikt temu nie zaprzeczy. Poczynając od nas kibiców, przez komentatorów i ekspertów, a kończąc na samych zawodnikach i sztabie trenerskim. Niemniej jednak, bilans 5-5 za ostatnie 10 spotkań nie jest zły. Mierność w ataku trudno ukryć, mierność w rozegraniu trudno ukryć, ALE jakoś te 5 spotkań wyszarpaliśmy. Blamaż z Cavs… wiecie, ja już wolę tak przegrać niż tak jak z Grizzlies. Tamta porażka bolała, a ta… zasadniczo to nie. Teraz czekamy na Suggsa, bo z nim bilans na pewno byłby lepszy. Na pewno.
jinglesGracze na plus i na minus(+)
Anthony Black - kto by się spodziewał, że wybierany jako gracz bez rzutu, Black będzie przewodził drużynie w opisywanym okresie w skuteczności za 3 z naprawdę solidnymi 43,5%. Poza tym ogólnie solidny z ławki, ponad 10 pkt na mecz, dość pewny w wejściach na kosz.
Wendell Carter Jr. - nie był to jakiś wybitny czas w jego wykonaniu, ale w jego przypadku wystarczyło by był średni by tu trafić, po tym co pokazywał wcześniej. 9,4 pkt, 7,7 zb, wrócił do pierwszej piątki (czego ja akurat nie rozumiem) i gra przyzwoicie, pewniej pod koszem, pozytywnie na tablicach.
Cole Anthony - zagościł na stałe w pierwszej piątce i jest trzecim strzelcem drużyny, a w minionym okresie trafiał 42% za 3 przy prawie 4 próbach na mecz. Do tego miał ponad 3,5 zb i ponad 3 ast na mecz, a często z piłką w rękach potrafi wykreować sobie bądź kolegom dogodną pozycję w ataku. Oby z jego kolanem nie było nic poważnego.
(-)
Jonathan Isaac - niewidoczny ani w obronie, ani tym bardziej w ataku, 32% z gry i nawet nie 0,5 bloku na mecz. Nie tak się umawialiśmy Judah.
Kentavious Caldwell-Pope - wciąż to samo, wielkie, niespełnione oczekiwania. Te jego pozycje za 3 czasem wyglądają naprawdę ok, samo złożenie się do rzutu też, tyle że nie wpada. Mało widoczny w ataku, za mało również w obronie.
Gary Harris - maskotka przestała być maskotką i wróciła do gry. Tfu, przepraszam, wróciła do przebywania na parkiecie podczas meczów. 1,4 pkt, 23% za 3 w średnio 14 min na boisku. To już może lepiej ogrywajmy Howarda.
skrzatosZawodnicy na plus:Wendell Carter Jr – może to jeszcze nie jest to, ale w tych ostatnich spotkaniach zauważyłem zdecydowaną poprawę w grze naszego centra. 55% z gry, 9,8 pkt, 7,7 zb w średnio niespełna 24 minuty może jeszcze długo nie będzie nas zachwycać, ale jest zdecydowanie lepiej niż było. Po przerwie na All-Star Game, Carter Jr notuje ponad 10 zbiórek na mecz i jest o wiele agresywniejszy oraz twardszy w obronie niż był przedtem.
Cole Anthony – nasz combo guard odzyskał formę i miejmy nadzieję, że pod nieobecność Moe Wagnera, a po powrocie do zdrowia Suggsa, to właśnie Anthony będzie naszym 6th Manem z prawdziwego zdarzenia. W ostatnich 10 meczach trzeci strzelec drużyny (12.3 pkt) na dobrym procencie (45%), 42% za 3 przy prawie 4 próbach to wielkie wow jak na Orlando Magic. Tęskniliśmy!
Franz Wagner – 24,4 pkt, 49% z gry, 6,3 zb, 3,9 ast, 1,1 stl, ale tylko 74% z FT, 29% za 3 i aż 3,1 faulu sprawia, że gdyby te ostatnie statystyki były nieco lepsze na korzyść Franza to może udałoby się Magikom wyrwać chociaż jedno zwycięstwo więcej... Wciąż najlepszy gracz Magic.
Zawodnicy na minus:Kentavious Caldwell-Pope - niestety największe rozczarowanie Orlando Magic w tym sezonie...w 27,1 min 6,4 pkt mówi samo za siebie. Co prawda 40% z gry, ale 29% za 3 ehh... Dopiero 5. miejsce pod względem przechwytów w drużynie też pokazuje, że i z obroną KCP coś się dzieje. Brak Suggsa u boku widoczny jest w grze Caldwell-Pope'a i jeśli po powrocie Jalena, KCP się nie poprawi to ten kontrakt zacznie wyglądać naprawdę kiepsko...
Tristan Da Silva – nie tyle mam tutaj pretensje do naszego rookie, co do tego, że został trochę schowany do szafy po powrocie Paolo i Franza. Myślałem, że wchodząc z ławki będzie miał większą rolę, a tymczasem w porównaniu do średnich z sezonu (7,9 pkt, 42% z gry, 33% za 3, 24,2 min) Tristan teraz notował średnio 4,6 pkt, 42% z gry, 33% za 3 w 15,2 min. Odkąd wrócił na ławkę oddaje średnio 3 rzuty mniej (prawie 2 rzuty zza łuku mniej) i jest o wiele mniej widoczny niż za czasów jak zaczynał mecze w podstawowym składzie... Ma fajny rzut, jest odważny jak na to, że gra pierwszy rok w lidze, ale potrzebujemy jego większej roli przede wszystkim w rezerwowych line-up'ach.
Jonathan Isaac – gdzie podział się nasz minister of defence? Isaac od początku sezonu nie daje już takiego impulsu z ławki jak w poprzednich rozgrywkach i pomimo tego, że zdrowie w miarę mu dopisuje to Jonathan nie robi już takiej różnicy jaką robił w poprzednim sezonie. W tych rozgrywkach z nim na parkiecie defensiv rating na poziomie 107.0, net rating -4,3, a bez niego odpowiednio 107,8 oraz -0,4. W ostatnich 10 spotkaniach defensiv rating 107,7, a net rating 9,1 z nim na parkiecie oraz 108,3 i -3.5 bez niego. Ta statystyka go broni, ale 32% z gry, 25% za 3 i tylko 0,4 blk w średnio 15 minut gry już nie.
ssonicsl3 GRACZY NA PLUS, 3 GRACZY NA MINUSKto na plus?
1. Franz Wagner – Lider. Lider drużyny. Przejął tę rolę pod nieobecność Banchero i chyba nie chce jej oddać. Franz jest w bardzo dobrej dyspozycji, jedynie ta skuteczność za trzy mogłaby być nieco wyższa.
2. Cole Anthony – Może i nie było w jego wykonaniu jakichś spektakularnych spotkań (jak choćby to z Miami z końcówki grudnia, gdy nam wygrał przegrany mecz), ale miał naprawdę solidną serię z bardzo wysoką skutecznością z dystansu. W styczniu było już widać oznaki poprawy gry, w lutym doszło do jej ustabilizowania. Dobrze, że wrócił stary Anthony, jest nam teraz niezbędny.
3. Wendell Carter jr – Jest lepiej. W sumie to moje oczekiwania w stosunku do Wendella spadły na bardzo, bardzo głębokie dno, więc i nawet najmniejsza poprawa mnie zaskakuje na plus, ale Carter naprawdę rozegrał niezłe 10 spotkań. Dwa razy odnotował double-double, raz nawet zdobył 19 punktów. Oby w końcówce sezonu wykrzesał z siebie jeszcze trochę więcej, podniósł swoją wartość w oczach GMów i … po sezonie nas opuścił.
Minusy?
1. Gary Harris – Z ostatnich 10 spotkań, zagrał w aż 9. Jak nie on. Ale w tym czasie aż 7! razy kończył mecz z zerem zdobytych punktów. 7 na 9. 7 na 9! Grając średnio po 14 minut w meczu (ani raz nie zagrał krócej niż 10 minut). Dlaczego my z nim znowu w lecie przedłużymy kontrakt?! God WHY?! WHY?!
2. KCP – 28,4% za trzy, 40,4% z gry. Ani jeden raz nie zdobył >9 pkt (aczkolwiek ani raz też nie skończył z 0 jak Harris). Ostatni raz dwucyfrowy wynik odnotował 22.01.2025 r. Ponad miesiąc temu! Starter! Nie jest tym kim miał być… Ja się spodziewałem po nim czegoś innego, jestem rozczarowany, drugi raz bym się już nie cieszył gdyby z nami podpisywał kontrakt (ale jak mówi pewne giełdowe powiedzonko „Analiza wsteczna zawsze skuteczna”;))
3. Anthony Black – Chwilę myślałem kto jako trzeci. I trafi tu Black chyba za to, że jest bardzo nierówny. Między 04.02 a 26.02 odnotował trzy mecze gdzie łącznie zdobył 2 punkty i cztery gdy zdobywał co najmniej 15 punktów (15, 20, 18, 23). Teraz przed rozpoczęciem meczu nie wiem jaki się nam Black wylosuje? W tej swojej dobrej wersji czy w tej złej.
Oczekiwania na najbliższe 10 spotkańjinglesCzy ja w pierwszym akapicie napisałem coś o przyzwoitym terminarzu? To chyba chodziło mi o te mecze później, bo najbliższe 10 zapowiada się cholernie trudno. 4 najbliższe spotkania w O-Town i KONIECZNIE trzeba wygrać oba mecze z Raps i ten z Bulls, a w najbliższym z Warriors powalczyć o rewanż, tyle że oni z Butlerem grają naprawdę nieźle. Potem 5 spotkań na wyjeździe i tylko Pelicans do pyknięcia bez gadania, pozostałe ekipy z dodatnimi bilansami. Na koniec w domu z Rockets, to drugi mecz z Houston w tym czasie. O dodatni bilans będzie bardzo trudno, a jeszcze jak wypadnie Anthony i nie wróci Suggs... Oj jak się tak zastanowić to wieje pesymizmem, szczególnie że nie bardzo wiadomo gdzie szukać jakiegoś x-factora, który mógłby przynieść pozytywną zmianę. Musi wrócić heart and hustle i jeszcze lepsza obrona, w tym nasza jedyna nadzieja.
skrzatosPo równo meczów u siebie i na wyjeździe, ale znowu tafia nam się trasa wyjazdowa gdzie tydzień będziemy poza Orlando. Musimy koniecznie wrócić na właściwe tory i dobić najpierw do poziomu .500, by później starać się małymi kroczkami zbierać te zwycięstwa i próbować ominąć jakimś cudem Play-in. Na zwycięstwa w Minnesocie, Cleveland czy Houston nie liczę, ale chciałbym byśmy dzisiejszej nocy stanęli na wyżynach i pokonali GSW, by w kolejnych meczach z Raptors x2, Bulls czy Bucks postarać się zbudować dawno niewdziany win streak. Jakikolwiek dodatni bilans będzie powodem do radości.
ssonicslJest taki mem z serialu Narcos. Kojarzycie, nie? Ten gdzie Pablo Escobar (grany przez świetnego brazylijskiego aktora Wagnera Mourę) trochę smutny, trochę zniechęcony, czeka i czeka i czeka… Czuję się tak samo. Czekam i czekam i czekam na tego Suggsa, a jego nie ma i nie ma i dalej go nie ma. Day to day, tak? Jak dalej będziemy tak czekać i czekać i czekać to najbliższe 10 spotkań może się skończyć bilansem 3-7. Jak w końcu przestaniemy czekać, bo Jalen wróci to możliwe jest powtórzenie bilansu z ostatniej dziesiątki, czyli 5-5, a jak poprawi się dodatkowo to i owo to i 6 wygranych jest w zasięgu. Warto by rozpocząć długi finisz, bo nam play-iny zaglądają głęboko w oczy.